Od tygodnia niemal nie schodzi nam z ust: "Kasztanowe ludki!", "Kasztanowe ludki"!
Pogoda za oknem sprzyja domowym pracom ręcznym z wykorzystaniem wcześniej nazbieranych skarbów jesieni. To już chyba na stale zakorzeniony jesienny rytuał, by z kasztanów, żołędzi i szyszek tworzyć cudaczne zabawki. Ileż one nie mają określeń i ról, przydzielanych im przez najmłodszych. A ile budzą emocji! Myślę, że nie ma nikogo, kto by w dzieciństwie nie próbował poskładać choć jednego leśnego ludka. I czy to stworki wykonane rękami dzieci, czy bardziej wyrafinowane ozdoby rękodzielników - towarzyszą nam o tej porze roku od wielu pokoleń.
Dlatego chcemy Wam dziś przedstawić opowiadanie wierszem z udziałem jesiennych darów, pt. Pan Szyszkowski - Czytelnik 1957. Prawdziwy staroć.
Lucyna Krzemieniecka, stylizując swój utwór na ludowy, sugeruje, że początków tej zabawy należy szukać u korzeni. To dzieciom żyjącym na co dzień blisko natury autorka przypisuje naturalną wrażliwość na piękno zmieniającego się otoczenia. Oprócz tej wrodzonej spostrzegawczości dzieci wiejskie - bohaterowie Krzemienieckiej - są obdarzone zmysłem poznawczym i talentem bliskim rzemieślnikowi.
Wiersz Czas do lasu iść, z tego zbiorku, pokazuje pierwszy moment, w którym podjęte zostało twórcze działanie:
Czas do lasu iść,
wziąć paprotki liść,
liście buka, listki brzozy -
wzorek z tego się ułoży.
Będzie cieszył nas
w chłodnej zimy czas.
Czas żołędzi wziąć,
zgrabnie skrajać, ściąć.
Kiedy się przemienią w duszki,
dać im z kory kapeluszki
i postawić w kąt
leśnych duszków rząd.
Oto warsztat nasz,
darował go las:
dużo listków ciemnych, jasnych -
ułożymy z nich obrazki.
Przypomną nam las
w chłodnej zimy czas.
To Krasnalek. Dzieci same
go zrobiły.
Rączki, nóżki są z zapałek,
z szyszki brzuszek,
piórkiem ptaszka
ozdobiony kapeluszek.
Zastanawiające, że Krzemieniecka uczyniła z tej zabaweczki bohatera kilku przygód. Nie jest mu dane stać spokojnie na półce. Wyobraźnia dziecka podpowiada, że z powodzeniem szyszkowa figura może na przykład wystąpić w domowym teatrzyku:
Scena będzie z pudła,
kurtyna z ręcznika,
Szyszkowski artystą
Zabawka ta, co ciekawe, nie nudzi się dzieciom, ale towarzyszy im całą zimę. Jest świadkiem ręcznego wykonywania ozdób na drzewko z boru: wszystkie inspirowane bezpośrednio naturą (rajskie jabłuszka, łańcuszki z jarzębiny, ptaki, pająki, gwiazdy).
Szyszkowski to gubi się, to znów znajduje, aż wreszcie wiosną powraca do swojej macierzy - do lasu.
Sam tekst książeczki już nieco archaiczny, uzmysławia, że takiego
dziecięcego świata, jak ten literacki, pokazany na pożółkłych kartkach,
już nie ma dzisiaj. Świata, w którym tak po prostu dzieciom zaszczepiana
jest miłość do ... no właśnie do czego?... do świata. Choćby poprzez zabawę, podróże, obcowanie z przyrodą, gawędy bliskich... A może jednak istnieje?
Ilustracje do książki - Irena Kuczborska - przepiękne i spójne z tekstem.
K. chciał nawet pokolorować czarno-białe rysunki. Czasem jednak nie trzeba już niczego kolorować.
Zwyczajna opowieść o czymś zwykłym, może stać się tą niezwykłą i fascynującą.
Za to zrobiliśmy całą moc ludków, a żeby im było u nas dobrze, urządziliśmy im małą, leśną scenerię. Po zabawie ochoczo wracają na swoje miejsca;)
Oprócz tego powstały obrazki z zasuszonych liści. Kacper zaprojektował choinkę z lampionami i ciastkami oraz liściaste ludki, zasugerowane przez mamę, po czym ostrożnie nakleiliśmy wybrane listki na kartki. Prace zawisły w naszej domowej galerii.
Użyte materiały, najlepiej jeśli będą różnej maści i gabarytów, np.:
kasztany wraz z łupinami,
żołędzie i liście dębu szypułkowego i dębu czerwonego
łupiny orzechów włoskich i laskowych
dzika róża, jarzębina,
listki akacji, olchy, klonu,
mech, piórka,
plastelina, zapałki lub wykałaczki
kawałki kory
sosnowe igiełki
szyszki sosny, świerku itd.
Użyte materiały, najlepiej jeśli będą różnej maści i gabarytów, np.:
kasztany wraz z łupinami,
żołędzie i liście dębu szypułkowego i dębu czerwonego
łupiny orzechów włoskich i laskowych
dzika róża, jarzębina,
listki akacji, olchy, klonu,
mech, piórka,
plastelina, zapałki lub wykałaczki
kawałki kory
sosnowe igiełki
szyszki sosny, świerku itd.
Polecamy zabawę!
Jestem tu po raz pierwszy i bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńIleż tu inspiracji z książek :-)
Pozdrawiam :-)
Miałem 10 lat, gdy moja Mama malowała te ilustracje. Zaglądałem jej przez ramię;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Tomasz Kuczborski
Witam serdecznie. To dla mnie zaszczyt gościć Pana na moim skromnym blogu. Gratuluję osobistych przeżyć i wspomnień, są niezwykłe i warto o nich mówić... Dziękuję.
Usuń