Naszym dzieciom.


Pokazywanie postów oznaczonych etykietą leitmotiv księżycowy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą leitmotiv księżycowy. Pokaż wszystkie posty

2 sie 2016

O Lisie Kosmonaucie

Zabieramy Was dzisiaj w podróż na księżyc razem z Lisem Kosmonautą. Książka, która nam przy tym towarzyszy to zaproszenie do krainy śmiechu i świata na opak. O odpowiednią dawkę humoru, gwarantującą kosmiczną lewitację, zadbał autor wierszy dla dzieci Włodzimierz Ścisłowski, natomiast o artystyczną oprawę zatroszczył się Jerzy Srokowski. Możemy tu podziwiać ciekawie zbudowane grafiki, nawiązujące w formie do plakatu. Osobiście lubię ten malarki efekt pełen transparentnych zacieków i podbarwień - dzięki tej technice Srokowski osiągnął moim zdaniem całkiem mgławicową kolorystykę.
Choć nie wszystkie wiersze nawiązują bezpośrednio do kosmosu, pojawia się w tej książeczce kilka tekstów o przestworzach, lataniu, przestrzeni: wodnej, pustynnej, sennej. To ogólne spojrzenie na całość. W bliższym ujęciu zapoznamy się z bohaterami wierszy Ścisłowskiego, którymi są raczej zwierzęta. Wykorzystując ich zabawne, konwencjonalne cechy poeta stworzył swoje humorystyczne wierszyki. Dominują w nich żarty językowe w oparciu o frazeologizmy zwierzęce, np. zdrów jak ryba, chytry jak lis, krakać jak wrona. Ścisłowski daje ich karykaturalne wytłumaczenie.

Tytułowy wiersz O Lisie Kosmonaucie wyjaśnia w żartobliwy sposób pochodzenie zwrotu 'księżyc w lisiej czapie'. Pamiętacie jak bawiliśmy się tym określenie razem z Ewą Szelburg-Zarembiną? A to było tak :)

Tym razem naszą wyobraźnią zawładnął lis-marzyciel, który pragnął zdobyć księżyc i przeżyć prawdziwą przygodę. 

Wydawnictwo Poznańskie 1970, wyd. I





Los jaki podzielił ów śmiałek może nie jest wart naśladowania, jednak tekst naszpikowany jest samymi zagadkami, które na pewno warto rozwiązać.
Dlaczego lisek sądził, że widziany przez niego księżyc jest na wyciągnięcie ręki? Co to jest załamanie światła w wodzie? Czym jest wieniec wokół księżyca zwany lisią czapką? 
Odpowiedzi na te i podobne pytania poszukaliśmy najpierw poprzez formę teatralną. Mini teatrzyk w domowym laboratorium wiedzy został spreparowany z prostych przedmiotów: gwieździsta chusta, wieszak na pranie, stare lustro, styropianowa kula oraz z rękodzielniczych przedmiotów. Rekwizyty służyły do zapoznania dzieci z treścią wiersza, a potem były chętnie wykorzystywane przez nie w odgrywaniu scenek. Księżyc regulowany nitką miał swoje wschody i zachody, chował się za nieboskłon lub kąpał w tafli zwierciadła. Lis miał z nim niezły kłopot:)





Wytłumaczenia niektórych zjawisk optycznych w atmosferze znaleźliśmy w Wielkiej Eksperymentów Księdze (Wydawnictwo Elżbieta Jarmołkiewicz 2011). Dzięki niej można przeprowadzić szereg doświadczeń w domowych warunkach naprawdę niewielkim nakładem potrzebnych materiałów. Przystępność i obrazowość kolejnych rozdziałów pozwala nam korzystać z niej, gdy tylko mamy ochotę na dawkę nauki. Proste czynności pozwoliły nam dowiedzieć się : dlaczego woda zmienia obraz przedmiotu, powiększa go i przybliża; jak lustro odbija światło w ciemnym pomieszczeniu; czy wszystkie przedmioty rzucają cień a zwłaszcza księżyc? Polecamy!

Warte uwagi są pozostałe mistrzowsko zilustrowane wierszyki.

















Każda z osobliwości przedstawionych przez Ścisłowskiego to w wydaniu Srokowskiego ta oczekiwana kropka nad I, graficzny znak dopełniający całość. Niektóre z właściwości bohaterów są eksperymentalnie wyolbrzymione lub zaprzeczone dając komiczny efekt (co znamy z bajek Brzechwy). Strefa śmiechu jest wyznaczona także przez 'inność':

Tam gdzie się koniec świata zaczyna - 
leży ogromnie dziwna kraina!

Żyrafy mają tam krótkie szyje,
żółw w szybkich biegach rekordy bije,

wilk do zająca chodzi z wizytą,
kret ma naturę wcale nie skrytą,

kura się świetnie czuje na stawie,
a chomik nie ma zapasów prawie!

Lasów jest dużo - na czele z sosną - 
lecz korzeniami do góry rosną!

A każda rzeka w dziwnej krainie
zamiast do morza - z powrotem płynie!

(...)

(Dziwna kraina)

Zwykle to, co jawi nam się dalekie, czego nie znamy, wydaje nam się co najmniej dziwne, czasem śmieszne w odróżnieniu od naszej 'normalności'. Tymczasem lektura powyższego tekstu pokazuje, że wystarczy zobaczyć odbicie naszego świata w krzywym zwierciadle, żeby ujrzeć, że nasze wyobrażenia są tylko pozorne. Cały wiersz Dziwna kraina został skonstruowany na zasadzie zjawiska jakim jest złudzenie optyczne czy załamanie światła.

A jacy ludzie żyją w tym kraju?
Czy także bajki przeróżne znają?

Znają też bajki, a jedna z bajek
tak brzmi podobno, jak mi się zdaje:

"Tam gdzie się koniec świata zaczyna,
leży ogromnie dziwna kraina!

Żyrafy mają tam długie szyje,
żółw w powolności rekordy bije..."

(...)

Jednym słowem, książeczka O Lisie Kosmonaucie, to cenny głos w dyskusji na temat naszych marzeń-wyobrażeń o tym, co pragniemy zdobyć w życiu. Czy to będzie Księżyc czy inne pole naszych działań, ważne wydaje się  nastawienie, umiejętność patrzenia z szerszej perspektywy. Doza humoru również się przyda.
No i pasja, rzecz jasna:) A potwierdza to ostatni utwór ze zbioru: Jak Jeż Lisa przechytrzył.



Razem z Jeżem, hodowcą kaktusów, postawiliśmy w szczycie sezonu na najdorodniejsze okazy:)
Powoli myślimy nawet nad powiększeniem kolekcji, bo ogórki, to znaczy kaktusiki, są naprawdę mało wymagające;)




Więcej i więcej:)

8 lut 2016

Idzie niebo ciemną nocą


                                 Nasza Księgarnia 1982, wyd.VI
















Powyżej subtelne, lekkie a miejscami wyraziste prace Janusza Grabiańskiego, ilustrujące książkę niewątpliwie trącającą czułą strunkę w naszym wnętrzu: Idzie niebo ciemną nocą...  Atmosfera nocy i usypiania, liryczne mruczanki Ewy Szelburg-Zarembiny, koty Grabiańskiego oraz cały przyjazny zwierzyniec z przydomowego ogrodu.
Wymienione wyżej wyliczenia to tylko główne atuty wydanego równo pięćdziesiąt lat temu zbioru wierszyków i kołysanek dla dzieci.
Dzięki poetyckiemu widzeniu świata codziennego przez podmiot liryczny możemy i my wspólnie ponucić, a nawet sami tworzyć melodie i animacje do znanych wersów.
Wystarczy na przykład kawałek sztucznego futerka, (które choć już dawno się opatrzyło, wciąż wynajdywane jest z jakichś czeluści i wykorzystywane do zabawy), aby zmaterializowała się domowa etiuda.

                                                               księżyce w "lisich czapach":

W ludowej tradycji zaobserwowana na niebie aureola wokół księżyca zapowiadała deszczowe dni, co wierszowany utwór Lisia czapa Szelburg-Zarembiny może potwierdzać. Urzekające zjawisko atmosferyczne w postaci rudej poświaty to doskonałe tworzywo poetyki nocy, wraz z nieśmiertelnymi już gwiazdkami w fartuszku, srebrną rosą, sinym miesiączkiem.
Noc, pomimo swego pociągającego piękna, może też być jednak "zła", a przynajmniej tajemnicza (Ciemnego pokoju nie trzeba się bać). Poetka oswaja porę snu obietnicą spokoju, bezpieczeństwa i baśniowych przygód. Śpiącego dziecka strzegą psy, koty i myszy - w wymiarze onirycznym te istoty są strażnikami niczym niezmąconego odpoczynku, w tle szeptanej i powtarzalnej melodii.
                                            
Szarobury (i "jużiowy") kot to błyskawiczna kreacja z czarnej taśmy (paski na szarych rajtkach), puszystego ogona, kamizelki i uszu z pianki:
Wcielanie się dzieci w role to świetny sposób na poznawanie własnego ciała. Plusem są miłe doświadczenia sensoryczne. Pamiętam z dzieciństwa, jak sama lubiłam otwierać maminą szafę i głaskać jej czarny jak noc, futrzany szal, który nazywałam imieniem naszej kotki Kiry :)

                                           A, a, a... aaa...   czy     Aaaa!  ?

Niektóre z wierszy wchodzących w skład zbioru poznaliśmy z późniejszego cyklu wierszy o porach roku (Na zielonej trawie, Na listeczku kalinowym, Dziadzio Mrok, Srebrne gwiazdki). 
Ciekawe wydają się również króciutkie teksty zawarte w rozdziale pod tytułem Wierszyki Reni. Już we wstępie do książki autorka utożsamia się z podmiotem mówiącym  w wierszykach (prawdziwie Irenę Szelburg nazywano zdrobniale Renią).
Te jedne z pierwszych dziecięcych utworów mogły stanowić podwalinę dla pisarki pod przyszłe teksty, zdradzają to podobne kierunki zainteresowań i podejmowane tematy. Pierwotne fascynacje czy reminiscencje z własnego dzieciństwa stanowią jakby nić, na którą poetka nawlekała swoje liryki.
Ewa Szelburg-Zarembina dzięki takiej konwencji artystycznej znacząco zbliżyła się do dziecięcego czytelnika i zapewniła sobie dobry, wielopokoleniowy kontakt z odbiorcami.






Sięgając do powyższego wstępu oraz uzupełniając swoje luki w znajomości biografii pisarki, pomyślałam, że możemy z dziećmi właściwie jakoś uczcić tę niezwykłą osobę.
Forma wycinanki wydawała się najfajniejszą do przeprowadzenia zabawy.
Powstały więc papierowe lalki, ludziki - motyw, o którym autorka wypowiadała się bardzo ciepło, a który zdecydowanie może stanowić sam w sobie metaforę jej twórczej i ciągłej pracy ukierunkowanej na dziecko. 
Zbratana z czytelnikiem Renia, pokazująca i te beztroskie, i te smutne odcienie dzieciństwa; dziewczynka malująca "gromady lalek"; inicjatorka Pomnika  - Centrum Zdrowia Dziecka; autorka najpiękniejszych polskich kołysanek - to dla niej, te kolorowe, pląsające i ożywione przez dzieci papierowe postaci:)






Lidia fantastycznie wczuła się w aktorkę animującą papierowe dziewczynki za pomocą pociągnięć nici, a użyczając im swojego głosiku uświadomiła mi zasadność najprostszych w formie zabaw.