Naszym dzieciom.


6 kwi 2015

Zajączki

Odpoczynek od wokółświątecznej krzątaniny najlepiej wychodzi nam przy lekturze. Żegnamy miłych gości, wyzwalamy się od przymusu drętwego siedzenia na rzecz beztroskiej zabawy. Wraca dziecięca spontaniczność, a miny dzieci znów potwierdzają, że można inaczej. Dbam, żeby miały w tym wszystkim swój własny udział, nawet niewielki. Zarówno w przygotowaniach, w dekoracjach, w sprzątaniu, jak i w słodkim leniuchowaniu, byle razem. Serce rośnie, kiedy starszy pyta później: A kiedy to powtórzymy?
Wracamy więc na podłogę, sięgamy do regału i co? Strzał w dziesiątkę!

                                               "Czytelnik" 1974, wyd. VII,  il. Olga Siemaszko


Wierszyki Władysława Broniewskiego zebrane w książeczce pod tytułem dla dzieci, to cykl utworów tematycznie związanych z rokiem kalendarzowym. Otwiera go wierszyk dedykowany wnuczce poety.
Możecie zobaczyć ich wspólne zdjęcie w tej galerii.
Nam spodobały się wierszyki wiosenne, a szczególnie o zajączkach, którego Kacperek nauczył się na pamięć w towarzystwie apetycznych czekoladowych zajcy, skaczących po stole.




 A tu wybrane ilustracje Siemaszko:







Polecamy odczytanie na nowo liryków tego "maluczkiego" poety-dziadka. A my będziemy jeszcze polować na wydanie z ilustracjami Zofii Fijałkowskiej;)

EDIT:
Gdzieś nam się zawieruszyły wielkanocne zajączki wykonane przez nasze pociechy z tekturowych rolek i papieru samoprzylepnego:) Musiały gdzieś pokicać w tym świątecznym rozgardiaszu. O, tu są, więc doklejam z opóźnieniem, coby tematycznie było:)

 

3 komentarze:

  1. Coś nie mogę uwierzyć w to Wasze "drętwe siedzenie" ;)
    Takie piękne i tak pięknie odkrywacie świat starych książek!
    Podziwiam i pozdrawiam serdecznie mieszkańców Chatki na sowich nóżkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo nam miło:) Myślę też, że czasem jest zupełnie zwyczajnie, raz się uda, a raz nie coś odświeżyć;) Zupełnie nie mogę doczekać się tej chwili, kiedy dzieci będą na tyle samodzielne w czytaniu, że ich odkrycia będą osobiste i niepowtarzalne. Teraz troszkę dopomagam, ale ten wspólny czas jest nieoceniony - zwłaszcza jak jedno z pierwszych słów córci brzmi później "czitać - nie czitać" ;)

      Usuń
    2. Ach - te hasło "czitać - nie czitać" to na Wasze motto się nadaje - genialne!

      Usuń

Dziękuję za podzielenie się Twoimi wrażeniami:)