Naszym dzieciom.


4 lut 2014

Tato - narysuj mi słonia!

Jakiś czas temu synek zwrócił się do taty z prośbą o narysowanie słonia. Podczas gdy oni dwaj zajmowali się malunkiem i rozprawiali o tym, jakie to zwierzę, przypomniała mi się książeczka o słoniu właśnie.
Mój słoń - zabawną historyjkę o tym tytule napisała Mieczysława Buczkówna, którą to, wraz z innym jeszcze wierszowanym opowiadankiem (Przygoda na białym morzu), wydało Biuro Wydawnicze "Ruch". Nasz egzemplarz to I wydanie z 1968 roku.


Prawdziwy słoń jest wielki.
Mój - ze szkła, maciupeńki
Jak z zielonej butelki
Po piwie.
Mogę go brać do ręki
I wcale się nie dziwię,
Gdy rusza małym ogonem
Lub patrzy w moją stronę.
(...)


No więc jaki może być właściwie słoń? Mały czy duży? Szary czy zielony? Czy może zawieść mnie dokąd zechcę? Książeczka pokazuje, że wszystko jest możliwe, jeśli tylko pozwolimy ponieść się fantazji...

Nieco abstrakcyjne ilustracje Mieczysława Piotrowskiego także przemawiają za dobrą zabawą, jaką gwarantuje pobudzona wyobraźnia dziecka.

 

Kacperek doszedł do wniosku, że słoń może być równie dobrze w kolorach tęczy i nic nie stoi na przeszkodzie by go barwnie pomalować.


2 komentarze:

  1. Moj slon to byla moja ulubiona ksiazeczka z dziecinstwa. Teraz mam lat 40. Do dzis czesto do niej wracam... Szczegolnie do ilustracji. Sa piekne i magiczne. Lew na jednej z nich patrzyl na mnie. Nie moglam zbyt dlugo mu sie przygladac bo mnie przerazal a jednoczesnie czulam przymus wpatrywania sie w jego wielkie oczy �� Przepiekne ilustracje. Nieprawdopodobnie uruchamialy moja dziecięcą wyobraźnię. I mysle ze w jakims zakresie uksztaltowaly moje upodobania malarskie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze czyta się o Twoich osobistych poruszeniach. Dziękuję za wpis:))

      Usuń

Dziękuję za podzielenie się Twoimi wrażeniami:)